Walka wieczoru na sobotniej gali UFC zapowiadała się niezwykle interesująco dla układu sił w wadze półciężkiej, na tronie której zasiada Jan Błachowicz. 41-letni Glover Teixeira przetrwał spore kłopoty i pokonał przed czasem ostatniego człowieka, który wygrał z Polakiem – Thiago Santosa.
Pojedynek był już dwukrotnie przekładany – za każdym razem z powodu pozytywnego testu na obecność koronawirusa u jednego z zawodników. Jeszcze niedawno wydawało się, że bez żadnych wątpliwości zwycięzca starcia będzie kolejnym pretendentem do walki o pas wagi półciężkiej UFC, lecz zmieniło się to, gdy Dana White ogłosił, że rywalem Błachowicza będzie mistrz wagi średniej, Israel Adesanya. W trakcie tygodnia poprzedzającego ich walkę zarówno Santos, jak i Teixeira przekonywali, że dopóki kontrakty na starcie polsko-nowozelandzkie nie są podpisane, efektowne zwycięstwo w sobotni wieczór może odmienić sytuację w dywizji.
Znany z eksplozywnego stylu Santos rozpoczął z wysokiego pułapu, zyskując przewagę na początku rundy, serią ciosów wyraźnie naruszając starszego rodaka. Zamroczony Teixeira ratował się zejściem w nogi rywala. Mimo przyjętych wielu łokci na głowę, udało mu się obalić Santosa i przez większą część rundy kontrolować pozycję, mieszając ciosy na korpus i głowę rywala.
���� @TMarretaMMA bringing FIREWORKS early! #UFCVegas13 pic.twitter.com/TL5400gLX8
— UFC Europe (@UFCEurope) November 8, 2020
It does NOT get much closer than that! ��
— UFC Europe (@UFCEurope) November 8, 2020
���� @GloverTeixeira was surely only seconds away! #UFCVegas13 pic.twitter.com/C93gn0j0eX
Great fight and incredible run by @gloverteixeira. You totally deserve to fight for the title and get taste of the #LegendaryPolishPower.
— Jan Blachowicz (@JanBlachowicz) November 8, 2020
If Adesanya can't wait till March, let's go �� #UFCVegas13